Na przykładzie twórczości trzech wybitnych twórców sztuki innowacyjnej Malewicza, Mondriana i Strzemińskiego, autorka pokazuje przepaść pomiędzy tym, co w ich malarstwie jest pokaźne dla ekspertów, a na co zwracają w swoich artykułach dziennikarze. Gdyby wierzyć tym ostatnim, nie ma właściwie żadnego uzasadnienia dla faktu, że obrazy wspomnianych artystów znajdują się w światowej sławy muzeach.
Książka gromadzi się w tym nurcie współczesnych badań, które wskazują na upadek informacyjnej i edukacyjnej roli mediów masowych. W tym świecie dziennikarze muszą podporządkować się zasadom logiki mediów, które wynikają ze „słupków oglądalności".