Na początku lat 30. XX wieku Japonię zamieszkiwało około 2000 Żydów, a Chiny i Mandżukuo w przybliżeniu 30000. Mimoilość wyznawców judaizmu przebywających na tych terenach - na przykład w porównaniu z Polską - była mała, to sama ich występowanie w miejscach tak obcych kulturowo i odległych geograficznie jest zaskakująca, tym samym zaś warta zbadania.
Uciekając przed dyskryminacją i pogromami, lecz nie mogąc wjechać do USA czy Palestyny, Żydzi docierali na tereny okupowane przez Cesarstwo Japonii albo na Archipelag Japoński. Japończycy potrzebowali wtedy inwestycji na nowo zajmowanych terytoriach i wpływowych i bogatych sprzymierzeńców na arenie stosunków międzynarodowych, za jakich - po lekturze sławetnych Protokołów Mędrców Syjonu - uważali właśnie Żydów.
Stereotypy na temat starozakonnych dotarły także do Kraju Kwitnącej Wiśni, lecz w przeciwieństwie do Europy pewne „przywary" wyznawców judaizmu okazały się zaletami dla Japończyków pragnących użyć ich dla dobra swojego kraju.
Dzięki takiej polityce w trakcie II wojny światowej Japonia ocaliła tysiące Żydów od niechybnej śmierci. Książka odsłania niewiele znany aspekt polityki japońskiej i wnosi niemało ważnych szczegółów z życia diaspory żydowskiej w czasach dramatycznej walki o przeżycie europejskich Żydów, którym Japonia dawała wyraźnie większą nadzieję aniżeli inne kraje w tym okresie.
Z recenzji prof. Dr. Hab. Mikołaja Melanowicza