linia artystyczna jest dla mnie tworem celowym, będącym wyrazem kreatywności człowieka. Niekoniecznie jednak musi być skutkiem uświadomionych dążeń estetycznych, naukowych czy także światopoglądowych, niekoniecznie także musi być oparta na osobistej pasji, wrażliwości lub gruntownej wiedzy i znawstwa sztuki.
Kolekcjonerstwo bowiem pozostaje istotnym elementem charakterystyki kultury w danej epoce, nawet wówczas, kiedy motywacji dostarczają mu tak niskie postawy jak snobizm albo przelotna moda, a także kiedy kolekcje budowane są na podstawie uproszczonych, obiegowych sądów i ocen.
Także i wtedy — jako fakt antropologiczny — jest ono odzwierciedleniem aksjologicznych hierarchii, a może choćby nad wyraz wtedy, bo nie dominuje tu jednostkowa wiedza ani wrażliwość. Lecz nie może być to tylko zbiór dekorujący „bogate apartamenta", stwarzający jedynie bogaty w obrazy, dzieła sztuki i cenne przedmioty użytkowe wygląd rezydencji arystokratycznej czy burżuazyjnej, jaki cechował ją i wyróżniał za każdym razem — czy to na wsi, czy to w mieście — i jaki powstawał automatycznie, w zasadzie sam z siebie, z fortuny i kultury danego rodu (albo postaci), z pokolenia na pokolenie (albo jednorazowo).